"Jeśli nosisz w sobie magię, powinieneś ją chronić przez całe życie, bo kiedy raz pozwolisz jej zniknąć, już nigdy nie powróci"
Są tu opowiadania, które mnie zachwyciły i chciałabym poznać co się wydarzy po zakończeniu. Są niestety jak to bywa i historie gorsze. Bardzo mnie zawiodło pierwsze opowiadanie czyli „Północ” Rainbow Rowell, nie było w nim nic nadzwyczajnego. W historii poznajemy całoroczne życie bohaterów. Gdzie podczas Imprezy dziewczyna i jej przyjaciel w którym się potajemnie kocha, on w skryciu też kocha ją, ale zanim dojdzie do tego wyznania wszystko trwa w nieskończoność.
" Nie musisz mnie cały czas całować. Tylko nie odchodź"

" Czasami, kiedy spojrzenie jej piwnych oczu krzyżowało się ze spojrzeniem moich ciemnobrązowych, czułem się, jakby wyciągała rękę i sięgała gdzieś na dno mojej duszy, odnajdując tam najintymniejsze wyznania"
Stany Zjednoczone, to tam to wszystko się dzieje. To są Święta zza oceanu, znane nam bardzo dobrze z filmów. Jest w tym pewien urok nowości szczególnie dla nas. Każda z historii ma ponad trzydzieści stron, więc nie będzie tam wszystko dokładnie opisane ale na pewno też nie będziemy się nudzić. Miałam wrażenie, że wszystko kończy się w nieodpowiednim momencie bo bardzo chciałam wiedzieć co przyniesie ciąg dalszy. Ale wtedy by nie było tak magicznie prawda?
Gdy czytamy książkę „Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań” czujemy cynamonowy i piernikowy zapach i na myśl przychodzą nam choinki, śnieg i od razu chcemy się napić pysznej gorącej czekolady.
Wiem, że dodaje tą recenzje bardzo późno no bo przecież jest już po świętach i prawie koniec stycznia, ale wielu z was czekało na recenzje tej książki. Niestety nie miałam się kiedy za to tak porządnie zabrać. Po prostu brakowało mi czasu.
Ocena 8/10
A wy przeczytaliście tą książkę?
Jakie opowiadanie jest waszym ulubionym?
Pozdrawiam Julia xxx